Uniwersytet


Uniwersytet jest okazałym, leciwym, ale wciąż pięknym budynkiem wzniesionym z czerwonej cegły i wzbogaconym licznymi białymi akcentami i zdobieniami. Choć jest jednym z najstarszych uniwersytetów w Malburii, prezentuje się nadzwyczaj godnie - jest to wynikiem częstych renowacji i odnów, wiele osób, zwłaszcza starszych, traktuje szkołę niemal jak świętość - oprócz bycia wspaniałym ośrodkiem naukowym, szkoła jest także cennym dla kultury Malburii zabytkiem. Wnętrze wyposażone jest raczej skromnie, bez zbędnych dekoracji - postawiono tutaj na wygodę i funkcjonalność. Budynek jest wysoki i dwupiętrowy. Na parterze znajdują się sale do użytku sekcji nauk ogólnych, sekcji artystycznej w tym aula, w której poza częstymi ćwiczeniami tancerzy i muzyków, mają miejsce przedstawienia i uroczystości: jest to dużych rozmiarów pomieszczenie ze sporej wielkości sceną z kotarami.





Komentarze

Julia pisze…
*Poniedziałek*
Tego dnia było wyjątkowo deszczowo, ku uciesze Leandra, który idąc do budynku swojej uczelni, swoją magią robił po drodze małe przedstawienie, korzystając ze spadających kropli wody i głębokich kałuż. Z tej też przyczyny całkowicie stracił poczucie czasu i spóźnił się na pierwsze zajęcia ponad pół godziny, a zdenerwowany mistrz Seivert wyprosił go z sali. Leander spędził więc czas siedząc na korytarzu na ławce, aż Eridan skończył zajęcia i sam się do niego przysiadł.
-Hej, Eri - przywitał go - Jak tam dziś? Jakieś nowe wojny? - spytał rozpromieniony.
Julia pisze…

- Wojny? A, no tak - kiwnął głową Eridan. - Dzień bez wojen w moim sektorze byłby dniem straconym. A ty co dziś w takim dobrym humorze?
Julia pisze…
-Z powodu bardzo-bardzo-bardzo wspaniałego. W końcu mogę się nie przejmować tym wariatem, Seivertem, bo... idę złożyć wniosek o przeniesienie mnie do innego sektora! - zawołał uradowany.
Julia pisze…
-Prawie! - odparł jej Leander, odwracając się do niej z uśmiechem - Wkrótce zostaniemy znajomymi z sektora, bo przepisuję się do sekcji artystycznej! - powiedział z dumą - Oczywiście, będę musiał zdać jakieś tam egzaminy... kiedyś mówiła mi to mistrzyni... no ale czego się nie rob
Julia pisze…
- Oo, moje gratulacje Leandrze - uśmiechnęła się do niego szeroko i usiadła obok kuzyna na ławce - w końcu będziesz w swoim prawdziwym żywiole! No i teraz będziemy się częściej widywać.
- No jeśli tylko się Milo nią z tobą podzieli - zarechotał do przyjaciela Eri, a Dakota dała mu sójkę w bok.